42-latek odpowie przed sądem za zniszczenie gniazda jaskółek; jedna z pierwszych spraw w Polsce
Do wydarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło w sierpniu w Świebodzicach na Dolnym Śląsku. Według prokuratury 41-letni mężczyzna wiedząc, że w gnieździe jaskółek oknówek znajdują się pisklęta, strącił je z narożnika okna w mieszkaniu na drugim piętrze.
Świadkiem tego zdarzenia była kobieta, która znalazła pisklęta jaskółek. "Jedno z piskląt miało urwaną nogę. Kobieta zabrała te ptaki i przekazała Fundacji Dzika Nadzieja oraz powiadomiła policję" – powiedział PAP prokurator rejonowy w Świdnicy Marek Rusin.
Świdnicka prokuratura rozpoczęła postępowanie, które zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia. 42-latek odpowie za to, że działając w zamiarze ewentualnym usiłował zabić trzy pisklęta jaskółek oknówek poprzez strącenie gniazd tych ptaków. "Sprawca zamierzonego celu nie osiągnął, ponieważ pisklętom została udzielona pomoc weterynaryjna" – powiedział prok. Rusin.
W toku śledztwa prokuratura uzyskała opnie biegłych, m.in. lekarza weterynarii. Stwierdził on, że 1 sierpnia jaskółki, które znajdowały się w gnieździe, to pisklęta niezdolne do samodzielnego życia poza gniazdem. Opinię w tej sprawie wydała również Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu.
Prokurator Rusin zwrócił uwagę, że sprawa ze Świebodzic jest jedną z pierwszy tego typu w Polsce. Wskazał, że udało mu się znaleźć tylko jeden akt oskarżenia w podobnej sprawie.
"Wnikliwie przenalizowaliśmy wszystkie akty prawne i zrobiliśmy kompendium przepisów, które regulują takie sprawy. Na przykład Ustawa o ochronie przyrody i towarzyszące jej przepisy wykonawcze mówią o tym, że nie można niszczyć ptasich gniazd w okresie od 1 marca do 15 października" – tłumaczył prokurator Rusin.
Dodał, że niezależnie od tych regulacji jaskółka oknówka jest pod ścisłą ochroną gatunkową.
Prok. Rusin zwrócił też uwagę, że według przepisów gniazda jaskółcze można likwidować, ale tylko w okresie od 16 października do końca lutego. "Przy czym można je w tym okresie usuwać tylko z obiektów budowalnych, ewentualnie z terenów zielonych, jeśli wymagają tego względy bezpieczeństwa czy sanitarne" – mówił prokurator.
Prok. Rusin wskazał przy tym, że akt oskarżenia sporządzony przez świdnicką prokuraturę opiera się na przepisach z Ustawy o ochronie zwierząt. "Art. 35, który mówi o zabijaniu zwierząt i znęcaniu się - to przestępstwo zagrożone jest pozbawieniem wolności do 3 lat" – powiedział prokurator.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego w Świdnicy. (PAP)
autor: Piotr Doczekalski